top of page
AMOREK I JERZY
nasz Fidelek gargamelek
miał iść dzisiaj na spacerek
jednak ciągle coś od rana
go wzbraniało i trzymało
i co kroka da do przodu
to znów cofa się złowrogo
bo zapomniał, to przypomniał
bo coś puka, bo ktoś stuka
i telefon dzwoni wciąż
minął ranek i południe
i co ruszy to znów wraca
wreszcie ruszył, zrobił krok
potem drugi, trzeci, szósty...
minął próg
stanął patrzy i nie wierzy
bo na drodze leży Jerzy
ciągle gały wybałusza
a tu Jerzy się wybrzusza
rośnie szybko, niespodzianie
zrzuca z siebie wnet ubranie
i unosi się spowolna
ciągle rosnąć w kształcie koła
nagle Jerzy się zaświeca
i pojazdom trakt oświeca
a Fidelek w ciężkim szoku
za próg cofa się trzy kroki
wszystkie sprawy odpuszczając
w końcu przecież to nie zając

bottom of page